Oliwa z oliwek to jeden z najstarszych produktów spożywczych, jakie zna ludzkość. Kiedy i gdzie się pojawiła? Gdzie powstaje do dzisiaj? Jakie ma właściwości?

Skąd się wzięły oliwki? To zależy, kogo byście o to zapytali – czy starożytnych Greków, czy Rzymian. Grecy powiedzieliby, że ludziom podarowała je Atena, Rzymianie, że Minerwa. W Europie przyjmuje się, że gdzie nie wyrasta drzewo oliwne, tam kończą się kraje śródziemnomorskie.

Oczywiście dokładnie nie wiadomo, kiedy i gdzie wyrosło pierwsze drzewo oliwne. Wiadomo, że te rośliny są charakterystyczne dla rejonu śródziemnomorskiego, a skamieliny odnajdowane przez paleobotaników, dowodzą, że dzikie oliwki rosły już 50 tysięcy lat temu. Uprawiać i wyciskać z nich oliwę zaczęliśmy około pięć tysięcy lat temu.

Pozyskiwanie oliwy z oliwek jest związane z rozwojem cywilizacji. Region, z którego pochodzi drzewo oliwne, rozciąga się od południa Kaukazu, aż po wyżyny Iranu, wzdłuż śródziemnomorskiego wybrzeża Syrii i Palestyny. Fenicjanie spopularyzowali uprawę oliwek na Półwyspie Helleńskim, a z tego miejsca od VI wieku p.n.e. oliwki rozprzestrzeniły się w całym basenie Morza Śródziemnego od wybrzeży afrykańskich, aż do włoskich, od Francji śródziemnomorskiej, aż po Półwysep Iberyjski.

fot.: Shutterstock

Współcześnie największymi producentami oliwy są Hiszpanie, Włosi i Grecy. Jeśli chodzi o kraje, w których je się najwięcej oliwy, to sytuacja wygląda trochę inaczej: najwięcej jedzą Włosi, później Hiszpanie, a na trzecim miejscu Grecy. Oliwki uprawiane są także na Półwyspie Arabskim, Cyprze, w Jordanii, Turcji, ale dotarły także do USA, Hawajów, Australii i Nowej Zelandii.


1000 lat na wzrost

Drzewo oliwne rośnie bardzo powoli i późno zaczyna owocować – na pełną wydajność trzeba czekać co najmniej 5 lat. Drzewo jest za to długowieczne – potrafi rosnąć nawet ponad 1000 lat. Technika zbioru oliwek prawie nie zmieniła się od wieków – zbiera się ręcznie. Większość gajów oliwnych rośnie na tarasowych zboczach, co uniemożliwia wprowadzenie mechanizacji zbiorów. Tam, gdzie się da, do strząsania oliwek używa się mechanicznych wytrząsarek. Jednak naprawdę wysokiej jakości oliwę uzyskuje się z oliwek zbieranych ręcznie. Aby uzyskać litr oliwy, potrzeba 3-5 kg oliwek – pestka oliwki w 60-ciu procentach składa się z tłuszczu, a 80 procent światowych zbiorów oliwek przetwarzanych jest na olej. W czasach starożytnych oliwa była towarem drogim – kosztowała średnio cztery razy tyle co wino i 2,5 raza tyle, co olej lniany.

fot.: Shutterstock

Która najlepsza?

Zbiory oliwek rozpoczynają się między końcem października, a początkiem grudnia. Do produkcji oliwy używa się kilka typów oliwek, z których najważniejsze to: Picual, Arbequina, Hojiblanca i Picuda. Proces produkcji musi rozpocząć się najpóźniej po 24 godzinach od zbioru, gdyż oliwki bardzo szybko się psują. Tłocząc w prasach zmiażdżony uprzednio miąższ, na który składają się całe oliwki wraz z pestkami, wyciska się z niego sok, który następnie poprzez wirowanie rozdzielany jest na czystą oliwę i wodę. Oliwa Extra Virgin (super dziewicza) jest najszlachetniejsza i nadaje się do bezpośredniego spożycia.


Dobra na bóle i stany zapalne

Hipokrates, zwany ojcem medycyny, polecał oliwę na wrzody, ból mięśni i cholerę. Grecki lekarz i botanik Dioskurides Pedanios używał oliwy z oliwek jako bazy do prawie wszystkich swoich maści. Współcześnie oliwę z oliwek stosuje się w kosmetyce - oliwki są niezwykle bogate w kwasy tłuszczowe i - zdaniem producentów preparatów na ich bazie - sprawiają, że skóra się wolniej starzeje. Mówi się także, że oliwa ma właściwości przeciwgrzybiczne i detoksyfikujące. Na Środkowym Wschodzie jest do dziś najpopularniejszym kosmetykiem. W medycynie hinduskiej używa się jej do masażu.

Oliwa z oliwek, oprócz nienasyconych kwasów tłuszczowych, zawiera witaminy A i E o działaniu antyoksydacyjnym. Dieta śródziemnomorska, której ważnym składnikiem są oliwki i oliwa z oliwek jest zdaniem dietetyków jedną z bardziej prozdrowotnych. Zawarta w oliwie witamina D bierze udział w gospodarce wapnia, dzięki czemu przeciwdziała rozwojowi osteoporozy u osób dorosłych, a krzywicy u dzieci. Obecność nienasyconych kwasów tłuszczowych w oliwie powoduje, że spożywanie oliwy z oliwek chroni organizm przed nadciśnieniem - kwasy tłuszczowe korzystnie wpływają na funkcjonowanie naczyń krwionośnych. Warto stosować ją, pamiętając jednak o tym, żeby oliwa była dobrej jakości.

fot.: Shutterstock

Kwasy Omega bez tajemnic

Działają przeciwzapalnie, poprawiają pracę mózgu i serca, zwiększają odporność organizmu. Gdzie szukać kwasów Omega-3 i Omega-6, które mają zbawienny wpływ na nasz organizm? W jakich proporcjach je przyjmować?

Kwasy Omega mają bardzo duży wpływ na to, jak działa nasz organizm. Oddziałują bowiem na ciśnienie tętnicze i ochronę serca oraz na stan wzroku i skóry. Kwasy Omega regulują naszą odporność, a także odpowiadają za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego.

Skąd się bierze i co daje kwas Omega-3?

Do grupy kwasów omega-3 należą:
• kwas eikozapentaenowy EPA, którego źródłem są: ryby morskie (szprotki, tuńczyk, makrela, łosoś, sardynki, dorsz, śledź) oraz kawior i owoce morza.
• kwas dokozaheksaenowy DHA (źródła podobnie jak EPA).
• kwas alfa-linolenowy ALA, którego źródłem są: siemię lniane, olej z siemienia lnianego, orzechy włoskie, olej rzepakowy i sojowy, zielone warzywa liściaste.

Fot.: Shutterstock

Wyniki ostatnich badań pokazują, że kwasy te spowalniają starzenie się komórek, działają przeciwnowotworowo w przypadku raka piersi, okrężnicy i prostaty, a ich regularne przyjmowanie zmniejsza ryzyko wtórnych i pierwotnych zawałów serca. Poza tym kwasy Omega-3:

• normalizują ciśnienie krwi,
• działają przeciwzakrzepowo i przeciwzapalnie,
• hamują rozwój choroby niedokrwiennej serca oraz choroby wieńcowej,
• mają działanie przeciwalergiczne,
• działają przeciwmiażdżycowo,
• chronią przed wadami wzroku i zwyrodnieniem plamki żółtej,
• działają przeciwdepresyjnie,
• chronią przed otyłością,
• oddziałują korzystnie na skórę,
• wspomagają pracę mózgu (poprawiają ukrwienie mózgu i przepływ bodźców, wpływają na proces zapamiętywania, koncentrację, chronią przed demencją).


Skąd się bierze i co daje kwas Omega-6?
Kwasy omega-6 mają równie duży wpływ na nasz stan zdrowia i ogólny dobrostan. Są istotnym składnikiem błon komórkowych, wspierają odporność, usprawniają pracę układu nerwowego oraz stanowią barierę ochronną przed rozwojem stanów zapalnych. Oprócz tego biorą udział w prawidłowej pracy układu pokarmowego, serca i nerek, a także okazują się pomocne w walce z wieloma dolegliwościami i schorzeniami, takimi jak: alergie, zaburzenia hormonalne, osteoporoza, cukrzyca, choroby skóry czy podwyższony poziom cholesterolu.

Fot.: Shutterstock


Przykładowe kwasy omega-6 to:

• LA – kwas linolowy (silny antyoksydant, hamuje rozwój nowotworów, chroni przed otyłością, przy cukrzycy - chroni przed powstawaniem późniejszych powikłań);
• GLA - kwas gamma-linolenowy (szczególnie korzystne działanie dla skóry);
• AA, ARA - kwas arachidonowy (budulec błon komórkowych, ma wpływ na regulację kurczliwości naczyń krwionośnych).

Kwasy Omega-6 odnajdziecie w olejach roślinnych: kukurydzianym, słonecznikowym, rzepakowym, arachidowym, sojowym, kokosowym, rzepakowym, z pestek winogron, a także w oliwie: z sezamu, pestek dyni i słonecznika, z oliwek oraz w orzechach ziemnych, migdałach oraz awokado. Wreszcie kwasy Omega-6 znajdują się również w margarynach roślinnych.

Tutaj jednak zalecany jest umiar. Kwasy omega-6 dostarczane w nadmiarze mogą przynieść odwrotny skutek - przyspieszyć zmiany miażdżycowe i zakrzepowe, negatywnie wpłynąć na pracę serca i układu krążenia oraz na układ hormonalny.

Fot.: Shutterstock


Złoty środek i odpowiednie proporcje
Kwasy Omega-6 mogą być przyswajane przez organizm tylko w obecności kwasów Omega-3, inaczej Omega-6, o czym pisaliśmy wyżej, zamiast pomóc - szkodzą. Według danych National Institutes of Health Amerykanie zwykle spożywają zbyt dużo kwasów Omega-6 w porównaniu do kwasów Omega-3. Proporcje tych dwóch typów kwasów są bardziej korzystne w diecie śródziemnomorskiej (stosunkowo ubogiej w kwasy Omega-6) oraz w diecie Japończyków (bogatej w kwasy Omega-3).

Duże spożycie tłuszczów Omega-6 przy niedoborze kwasów Omega-3 prowadzi do wielu schorzeń zapalnych i zwyrodnieniowych. Za najkorzystniejszy stosunek Omega-6 do Omega-3 w diecie uważa się 5-6:1. Konkretnie: na 5 łyżek Omega-6, którego sporo w naszej diecie (oliwa, olej słonecznikowy) potrzebna jest łyżeczka tłuszczów Omega-3, których z reguły spożywamy znacznie mniej. Szacuje się, że w diecie statystycznego Kowalskiego stosunek ten wynosi 12: 1, a niekiedy nawet 20:1.

Modny trend w kuchniach świata - flexitarianizm

Można go nazwać elastycznym wegetarianizmem lub wegetarianizmem w wersji light. Flexitarianizm to ukłon w stronę niechęci człowieka do narzucania sobie ograniczeń. O co chodzi w tej diecie?

Koncept nie jest nowy. Prawie dekadę temu dietetyczka Dawn Jackson Blatner napisała o diecie flexitariańskiej książkę, która stała się bestsellerem w Stanach Zjednoczonych. Połączenie angielskich słów elastyczny i wegetarianizm można przetłumaczyć jako elastyczny wegetarianizm. Bo chodzi o to, żeby przez większość czasu trzymać się jednak diety wegetariańskiej, a jedynie okazjonalnie jeść mięso i to nie byle jakie, ale nieprzetworzone, dobrej jakości - najlepiej z ekologicznej hodowli.


Modę na okazjonalny wegetarianizm podchwyciły gwiazdy, a za promocją bezmięsnego poniedziałku (“Meat-Free Monday”) stanął kucharz Jamie Olivier, miliarder Richard Branson, aktorka Emma Thompson. Za hasłem promującym jeden bezmięsny dzień w tygodniu stoją słowa: “Jeden dzień w tygodniu może zmienić świat”.

I rzeczywiście, coraz częściej do masowej świadomości docierają informacje na temat szkodliwości jedzenia mięsa. Kiedy czytamy, że badania pokazują, że codzienne jedzenie 80 g przetworzonego, czerwonego mięsa może zwiększyć ryzyko wystąpienia nowotworu jelita grubego, trzustki i prostaty o 18 procent, to te dane dają do myślenia (link: https://www.iarc.fr/wp-content/uploads/2018/07/pr240_E.pdf).
Jedząc mięso, jemy konserwanty, sól, tłuszcz i cukier. Dodatkowo masowa produkcja mięsa ma gigantyczny wpływ na zanieczyszczenie środowiska i zmiany klimatyczne. Nie wspominając już o kwestiach etycznych i niehumanitarnym traktowaniu zwierząt.

Fot.: Shutterstock

Flexitarianizm to ukłon w stronę osób, które chcą coś zmienić w swojej diecie, ale nie są gotowe na całkowitą rezygnację z mięsa. Okazjonalnie trafia ono na ich talerz, ale jest bardzo dobrej jakości, pochodzi z certyfikowanych i ekologicznych hodowli. Zmiana zaczyna się od zredukowania - przynajmniej o połowę - ilości zjadanych wędlin i mięs. Zamiast wołowiny i drobiu możemy np. sięgać po więcej ryb - będące doskonałym źródłem niezastąpionych w naszej codziennej diecie kwasów tłuszczowych Omega-3 i 6.

Jak zacząć?

Od zastąpienia mięsa hummusem, warzywnymi pasztetami, tofu, jajami, pastami warzywnymi. Każdy posiłek powinien mieć w sobie porcję warzyw - czy to surowych, czy pieczonych, grillowanych czy gotowanych na parze. Zmiana na lepsze oznacza także włączenie do diety pełnoziarnistych produktów zbożowych: brązowego ryżu, kasz, razowych makaronów i pieczywa. Dietę uzupełnijmy dodatkowo także takimi produktami, jak roślinna margaryna wyprodukowana na bazie wysokiej jakości olejów, kefiry czy jogurty naturalne.
Kolejnym krokiem - do poprawienia zdrowia jest rezygnacja z produktów przetworzonych - nawet tych jarskich. W ich miejsce jako przekąski jedzcie pestki, orzechy i owoce.

Fot.: Shutterstock

Okazjonalny wegetarianizm to dobry krok - w trosce o swoje zdrowie i dobro naszej planety. Zmieniając proporcje między jedzeniem warzyw i mięsa, przyczyniacie się do obniżenia swojego cholesterolu, ciśnienia krwi, pobudzenia metabolizmu, zmniejszenia ryzyka wystąpienia miażdżycy i chorób serca, a także nowotworu piersi. Jest to również dobry sposób na wyregulowanie pracy jelit. Dzięki tej diecie poprawie ulega układ odpornościowy i wyrównuje się poziom glukozy we krwi

http://czt.com.pl/nie-wycofuj-sie-rakiem/profilaktyka_raka%20jelita%20grubego_internet.pdf

Problemy z sercem - jakie są ich przyczyny? Jak im zapobiegać?

Problemy z sercem to problem coraz młodszych osób. Sami sobie szykujemy taki los - każdego dnia dokładając cegiełkę do przyszłej niewydolności serca, czy zawału. A paradoksalnie, dla młodego mięśnia sercowego zawał serca jest o wiele bardziej niebezpieczny, niż dla serca z przewlekłą chorobą mięśnia sercowego, które przez lata wypracowało sobie krążenie oboczne*.

To nie jest tak, że w większości przypadków problemy z sercem pojawiają się znikąd. Sami bardzo skutecznie wpływamy na problemy zdrowotne, przez zaniedbywanie siebie i swojego zdrowia.
Każdy z nas ma z pewnością wśród znajomych mężczyznę w sile wieku, który: pali jak smok, je tłuste, niezdrowe, przetworzone jedzenie - na dodatek przyjmuje je nieregularnie, jest otyły lub ma wielki brzuch, nie uprawia żadnych sportów, lubi i pije alkohol - często przesadzając z jego ilością. Na dodatek dużo pracuje i pracą się stresuje, a wiele błahych spraw natychmiast wyprowadza go z równowagi. To jest podręcznikowy wprost przykład kandydata idealnego do niewydolności serca lub zawału.
Niewydolność serca jest w Polsce trzecią przyczyną śmierci kobiet, a czwartą mężczyzn. Co roku NFZ wydaje 300 mln zł na leczenie tej choroby. Co roku ofiarami zawałów pada 90 tysięcy osób, przy czym 10 procent tej liczby to osoby przed 45. rokiem życia. Wśród zawałowców 20 procent stanowią kobiety po 55. roku życia, które wchodzą w menopauzę i tracą hormonalny parasol ochronny.**

Co jest przyczyną problemów z sercem?

Za chorobami serca stoi w większości przypadków niehigieniczny tryb życia i my sami, którzy nie dbając o siebie i ignorując sygnały wysyłane przez organizm, “dorabiamy się” niewydolności serca i zawału.
Na główne i najpoważniejsze przyczyny składają się: otyłość, do której doprowadzamy przez lata stosowania złej diety. Jemy za mało warzyw i owoców, za dużo złych tłuszczy, jedzenia przetworzonego - o długiej dacie ważności, pełnego konserwantów. Jemy za dużo soli i cukru. Wpływ na powstawanie otyłości mają także zbyt duże porcje i jedzenie z doskoku, w biegu. Na gorszy stan organizmu wpływ ma “osiadły” tryb życia: siedzenie za biurkiem przed komputerem, jeżdżenie windami i ruchomymi schodami, dojeżdżanie wszędzie samochodami. Mamy za mało ruchu, a 10 tysięcy kroków dziennie to zalecane minimum - wszystko poniżej tej liczby traktowane jest jak bezruch.

Fot.: Shutterstock

Otyłość to początek dla całej listy chorób całego organizmu. Przy odrobinie konsekwencji i samozaparcia - pozbycie się otyłości daje największy efekt zdrowotny. Wpływ na serce ma stosowanie używek - nałogowe palenie, picie alkoholu, stosowanie dopalaczy. Sercu nie służy długotrwały stres, przepracowanie, przemęczenie i brak snu.
Japończycy są narodem, który najwięcej i najbardziej intensywnie pracuje. Równocześnie mają najdłuższą średnią życia - u mężczyzn to 85 lat u kobiet 95. Dlaczego? Ponieważ przestrzegają zdrowej diety, ćwiczą, celebrują posiłki. Negatywne czynniki w życiu niwelują innymi - pozytywnymi.


Lepiej wcześniej niż za późno

Młodzi ludzie ignorują objawy, które wysyła serce. Wydaje im się, że ścisk w klatce piersiowej to nerwoból lub zgaga. Na dodatek młodsi pacjenci - na co skarżą się lekarze - są niesubordynowani, nierzadko nie stosują się do zaleceń.
Nie ma jednego złotego środka - cudownej pigułki, której łykanie zapewni nam zdrowie, kondycję i szczupłą sylwetkę. Sami musimy codziennie nad sobą i ze sobą pracować. Tylko w ten sposób - dostarczając sobie aktywności fizycznej, zdrowo się odżywiając, dbając o higienę snu i niski poziom stresu - możemy z czystym sumieniem powiedzieć, że robimy wszystko, żeby uniknąć problemów z sercem.


Źródła:
*Termedia.pl
https://www.termedia.pl/Zawal-miesnia-sercowego-8211-narastajacy-problem-u-mlodych-osob,8,5786,0,0.html;
**Zapadalność, leczenie, śmiertelność szpitalna i rokowanie 1-roczne w zawale serca w Polsce w latach:2009-2012 – ogólnopolska baza danych AMI-PL/ Kardiologia Polska’2015;73,3:142-158.

Fot.: Shutterstock